W magazynie Wróżka, który pamiętam jeszcze z lat młodości, można przeczytać o mojej drodze, twórczości i przebudzeniu kundalini, które otworzyło mi dostęp do talentów. Oczywiście musiałam wnieść swoją pracę, ale to właśnie mistyczne zdarzenie rozpoczęło wybuch mojej kreatywności.
Z artykułu dowiecie się, co wspólnego ma Virginia Woolf z moimi książkami, a świetlisty wąż z moją przemianą.
Dzięki Magdalenie Czubie tekst czyta się jednym tchem. Przyjemna i świetna forma, w jakiej zostało spisane to, co mówiłam, pobudza czytelnika do refleksji.
Jak każde zdarzenie, tak i to, pozostawiło mnie z pewnymi przemyśleniami… Z perspektywy czasu widzę, że wyolbrzymiam potencjalne źródła stresu. Bo przyznam, że przed wywiadem po prostu się trochę stresowałam.