💞 Dzieje się… 🙂
Myślę, że świat zesłał mi to dla zharmonizowania niespodziewanych zdarzeń, które niekoniecznie mile zaskoczyły mnie w życiu. Czasami potykam się od kłód podstawianych przez życie, czasami upadam, gdy za późno je zauważę, czasami cierpię… Ale wewnątrz jestem naprawdę szczęśliwa, bo wiem, że po doświadczeniach wychodzę zawsze silniejsza. Taki ból życia, zwieńczony wewnętrzną siłą, jest wart więcej niż sztuczny uśmiech, łapanie wątpliwych przyjemności i udawanie, że życie jest cudne. Bo czasami nie jest. I trzeba się z nim zmierzyć. Warto. Wyjście z sideł takich doświadczeń ubiera nas w dodatkową moc i daje wolność.
Bywa, że cierpię, bywa że się potykam. Ale to wszystko podlewa mnie do duchowego wzrostu
W takich chwilach, kiedy życie Cię zaskakuje, wielką sztuką jest znaleźć w sobie siłę. I gdy poszukiwania jej w sobie okazują się zbyt trudne, warto skorzystać z siły innych fajnych ludzi, aby wlało się w nas trochę kolorów. 💙💜💛💚